W Jedynce TVP był Kwartet dla czterech aktorów Bogusława Schaeffera. Reżyser Mikołaj Grabowski, a występowały same tuzy, czyli Mikołaj Grabowski, Andrzej Grabowski, Jan Peszek i Jan Frycz. Czekałem na to, bo Jedynka mocno reklamowała, no i takie gwiazdy. Miałem też nadzieję, że będę rozumiał, co aktorzy mówią, bo przecież oni wszyscy ze starej szkoły, kiedy dykcja była w cenie.
Obejrzałem i do teraz jeszcze mnie trzyma poczucie zażenowania. Złe przedstawienie, którego jedyną zaletą było to, że aktorzy ładnie i zrozumiale mówili. Miało być wesoło, dowcipnie, miały być zadane ważne pytania. Niewielka dygresja w tym miejscu, czyli nie oglądam kabaretów w tv. Kilka razy próbowałem i czasami coś fajnego się zdarzało, ale tylko czasami. Nie kręcą mnie żarty o majtkach, które można nosić przez cztery dni, bo przecież mają przód i tył, a także lewą i prawą stronę. Wracam do przedstawienia, gdzie panowie aktorzy uraczyli mnie żartem o urologu, który badał po dwóch pacjentów jednocześnie, bo przecież ma dwie ręce. Były też żarty o śmierdzących rękach, a także wyborcze żarty polityczne. To były żarty o PiS-ie, czyli np. trzeba zmienić pisownię itd. Sprawdziłem, nagranie jest z roku bieżącego, ale ludzie się śmieją, więc odgrzewane kotlety ciągle dobrze się sprzedają.
Poziom Kwartetu jest chyba lepszy niż kabarety, o których wcześniej była dygresja. Były też momenty interesujące, śmieszne, tych pytań o kondycję ludzką nie zauważyłem.
Chciałem coś jeszcze napisać o Bogusławie Schaefferze, o wpływie Ioneski na utwór, ale za mało o tym wiem. Mikołaj Grabowski znał Schaeffera i dostał od niego Kwartet do realizacji, ale to było strasznie dawno temu. Ci czterej panowie grają to tak długo, że zapomnieli o ideach, którymi kierował się autor. Nie muszą uczyć się tekstu, bo to jest improwizacja. Już dawno wywalili pulpity, bo pewnie nie były im potrzebne. Nie muszą się przykładać, bo niezależnie co zagrają, widzowie wstają i biją brawo.
Nikt nie mówi, że król jest nagi.
Nikt nie mówi, że trzeba ze sceny zejść.
Z drugiej strony, jak dobrze płacą za robotę….