O magicznej liczbie trzy.

Magia liczby trzy. Pamiętam to z powieści “Raz w roku, w Skiroławkach”. Tam ksiądz Mizerera, którego ktoś nazwał Pazererą ogłosił z ambony, że wierni muszą więcej dawać na tacę i to chyba trzy razy więcej niż dawniej, stąd się wzięła u mnie magiczna liczba trzy. Ksiądz kasę potrzebował na dach na kościele, na dobry samochód i na inne ważne rzeczy budujące poważanie proboszcza. I niedawno mi o tym przypomniał nasz armijny dowódca Antoni Maciarewicz, który chce z budżetu 3% na wojsko. My już i tak jesteśmy w czołówce europejskiej, a może i światowej, bo na armię idzie 2%, ale Antoniemu mało. Ja mam zdanie przeciwne, bo uważam, że powinniśmy wojsko zlikwidować, o czym już kiedyś pisałem. Arcybiskup Hoser mówił, że Bitwę Warszawską wygraliśmy, bo wszyscy się modlili i Święta Panienka ukazała się wrażym wojskom i nam pomogła. Polacy to katolicy, więc jak będzie potrzeba to modlić się będą nawet niewierzący i z każdym wygramy. Druga badzo poważna przesłanka do likwidacji wojska, to przykład Kostaryki. Tam ponoć były wojskowe zamachy stanu i prezydent, żeby nie mieć z tym kłopotu, wojsko zlikwidował, a kasę na szkolnictwo i kulturę przeznaczył. Kostaryka ma się dobrze, turyści tam jeżdżą, więc może wziąć z nich przykład?

P.S. Proboszcz Trumiejek mówił o magicznej liczbie sześć, ale magia liczby trzy dzięki Antoniemu M. bardzo dobrze się broni.