No mały, trudny do zauważenia. Do rzeczy jednak. Jadę wieczorem przez skwer, zwany przez miejscowych parkiem obok Fabrycznego i tam nagrobek. Jest płyta kamienna, głaz nieduży z tablicą i chryzantema w doniczce. Jeszcze niedawno nic nie było, tylko trawa, kilka drzew i plac zabaw dla dzieci i pustka, żadnej idei. Teraz wszystko się zmieniło bo jest on, pomnik, a właściwie pomniczek, udający nagrobek poświęcony Piotrowi Szczęsnemu, który się spalił w proteście przeciw PiS-owi. Wszystko super, tylko mam jeden kłopot, dlaczego to takie małe, niepozorne. Szczęsnemu należy się porządny obelisk, duży głaz z płytą i złotymi literami. Trzeba go postawić w miejscu godnym, a nie w parczku niedużym, gdzie psy na niego sikają, a dzieci nie mogą się za nim ukryć, bo za mały. Dużo lepszy będzie plac przed dworcem, lub może przed magistratem, bo przecież to słuszna koncepcja naszej łódzkiej władzy, więc niech władza sobie na niego codziennie patrzy. Z drugiej strony z pewnością władza skonsultowała ideę pomniczka, a także miejsce jego posadowienia z ludnością miejscową i moje wątpliwości są absolutnie nie na miejscu.
Trzy dni później muszę wnieść poprawkę do powyższego tekstu. Poszedłem na spacer, żeby zrobić zdjęcia pomniczka, a tu zmiana delikatna, bo chryzantema przesunęła się z płyty kamiennej bliżej drzewa. Robię zdjęcia, czytam tabliczkę i już wiem. Ofiarodawca chryzantemy też musiał po czasie się tego samego doczytać. To nie nagrobek jest pomnikiem czczącym Piotra Szczęsnego, tylko drzewko młode obok. Zadaniem głazu na płycie kamiennej jest podtrzymywanie tabliczki z informacją, że pomnikiem jest drzewo. I teraz już wszystko jest jasne. Magistrat chciał uczcić Szczęsnego drzewem, ale ponieważ ono młode i cherlawe mocno, to nikt bez tej tablicy mocno w głazie osadzonej myśli urzędniczej by nie docenił. Uważam, że aby dzieło było kompletne, należy zainstalować jeszcze jeden nagrobek z instrukcją, gdzie kłaść kwiaty.